
“Męczeństwo Świętego Mateusza” – obraz religijny o niezwykłym kunszcie wykonania

Trzecia i ostateczna wersja jest prostsza i potężniejsza w przekazie. Nie ma budynków, jest mniej postaci, a akcja toczy się tuż przed widzem. Jest to również pierwsza praca na dużą skalę, w której pojawia się dramatyczny "tenebryzm" Caravaggia, który skupia uwagę na kluczowych obszarach obrazu, tak jak światło reflektorów wybiera piosenkarza lub aktora na scenie. W tym przypadku w centrum uwagi znajduje się zabójca, na chwilę przed tym, jak wbije swój miecz w leżącą postać św. Mateusza. Dwóch głównych aktorów otacza liczna tłum, wzdrygający się z przerażenia przed gwałtownością sceny i nadchodzącym śmiertelnym ciosem.
Odrobiną magii Caravaggio uchwycił moment największego dramatu (ostatnie kilka sekund życia Mateusza), tak jak zrobił to z "Powołaniem Świętego Mateusza". Tak jak fotografia wstrzymuje czas, tak pędzel Caravaggia petryfikuje mordercę, nieszczęsnego apostoła i wszystkich przechodniów w ich dramatycznych pozach.
Przyglądając się bliżej tej scenie, należy zwrócić uwagę na anioła na obłoku (u góry po prawej), który wyciąga dłoń mocno w dół, aby dać Świętemu palmę męczeństwa. Zobacz, jak prawa ręka Mateusza (daleka od okazania strachu przed jego nieuchronną śmiercią) w rzeczywistości sięga po dłoń. Te gesty pokazują, że ten obraz nie opowiada o horrorze śmierci, ale o powitaniu umęczonego świętego. Reprezentuje rodzaj intensywnego duchowego epizodu, który tak dobrze powinien pasować do katolickiej sztuki kontrreformacyjnej.
Chociaż obraz jest ciemny, jego główne cechy są dobrze oświetlone. W ten sposób białe ciało zabójcy, białe szaty Mateusza, oświetlone brzegi i boki półnagich postaci "wynurzają się" z ciemnych ścian kaplicy z wielkim dramatyzmem. W związku z tym warto zwrócić uwagę na niezrównane mistrzostwo Caravaggia w technice światłocienia (wykorzystaniu cienia do stworzenia realistycznej objętości jego postaci).
Oprócz światła i ciemności Caravaggio wykorzystuje ręce, nogi, ciała i gesty, aby skierować uwagę widzów. Na przykład pozycje lewego ramienia żołnierza, ramienia i dłoni anioła oraz nóg Świętego są starannie ułożone, aby skupić uwagę na twarzy Mateusza. Tymczasem zamieszanie i ruch widzów równoważą do pewnego stopnia poziome linie leżenia Mateusza, stopni i ołtarza, a także niewyraźne piony tła.
Chociaż obraz w kaplicy Contarellich był w dużej mierze dziełem Caravaggia, zapożyczył on elementy i pozy z różnych źródeł. Choć męczeństwo Mateusza nie było tematem szczególnie powszechnym, obraz o tej tematyce ten namalował kilka lat wcześniej Włoch Girolamo Muziano (1532-92), w kościele Santa Maria Aracoeli. Caravaggio doskonale znał twórczość Muziano, choć wydaje się, że silniejszy wpływ wywarły na niego figuratywne pozy w ołtarzu zatytułowanym "ZabójstwoŚwiętego Piotra Męczennika" (1527-29, Santi Giovanni Paolo, Wenecja) Tycjana (ok. 1485- 1576). Jednak ogólne znaczenie tej wcześniejszej pracy, z jej dramatycznymi listowiami, jest zupełnie inny.
Warto wspomnieć również o kilku innych szczegółach. Zapalona pojedyncza świeca na ołtarzu prawdopodobnie symbolizuje przemijanie ludzkiego życia, choć niektórzy krytycy sztuki interpretują to jako wiecznie obecne oko Boga. A twarz, która wyłania się z głębokiego cienia po lewej stronie, to autoportret Caravaggia, umieszczonego tam, jakby brał udział w tragedii, nadając jej w ten sposób wrażenie "tu i teraz". Ironia tego jest nieunikniona, sześć lat później brał udział w prawdziwym morderstwie, uciekał z kraju i resztę swojego krótkiego życia spędził jako zbieg.
Czytaj nasz blog tutaj.